Tak sobie pomyślałem, że pierwszy 2-cyfrowy numer odcinka to znakomita okazja żeby podsumować dotychczasową twórczość – nazwijmy ją roboczo sezonem 01. 👍😊

Inspiracją dla tytułu „Mody na Sprzedaż” w odcinkach był oczywiście pewien amerykański serial (tylko oni 10-ty odcinek mieli pewnie gdzieś w średniowieczu), w którym niejaki Ridge słysząc dzwoniący telefon odbierał go dopiero za dwa odcinki, bo najpierw musiał dostać 150 zbliżeń kamery na twarz. 😊 Oczywiście nie polecam takiego tempa – w dzisiejszych czasach trzeba działać szybko i skutecznie, a w sprzedaży… to już w ogóle. W sprzedaży trzeba odebrać telefon zanim ten zadzwoni – inaczej klient przekręci do kogo innego i po ptakach. 🤷‍♂️📞

Historie opisane w poszczególnych odcinkach są oparte na wydarzeniach, które wydarzyły się naprawdę a wszelkie podobieństwo problemów i ich rozwiązań jest, oczywiście, absolutnie zamierzone. Opisane tu sposoby odnoszą się chronologicznie do poprzednich części „Mody na Sprzedaż” i jeśli któraś z nich Was zainteresuje, wystarczy przejść do odpowiedniego odcinka, gdzie temat jest szerzej opisany.

Zaczynamy zatem ad futuram rei memoriam:

Sposób pierwszy:

Automatyzuj, automatyzuj i jeszcze raz automatyzuj wszystkie czynności, które tylko się da. 🤖 Im mniej czasu przedstawiciel poświęca na raportowanie swoich wizyt oraz skakanie od sytemu do systemu w celu wypełniania tabelek, tym więcej go będzie miał na sprzedaż i budowanie relacji z klientem. Dodatkowo, nasz handlowiec będzie bardziej zrelaksowany, co również przełoży się na jego lepsze wyniki i motywację. A jego szef nie będzie musiał mu płacić nadgodzin za pracę wieczorami, więc obaj będą szczęśliwi. Win ↔ Win situation. 💰

Sposób drugi:

Zbieraj informacje z terenu/pola działań. Informacja jest kluczem do sukcesu.

Pytaj i zapisuj – qui rogat, non errat! Kto pyta nie błądzi! Rób ankiety o wszystkim. Odpowiedzi na kilka pytań zadanych 100 różnym klientom, pozwolą Ci dopasować ofertę i działania dla obecnych i pozostałych kontrahentów.

Sposób trzeci:

Znowu ankiety, wszak – sacra populi lingua est – głos ludu jest świętością. 💕

Za ich pomocą możesz zaktualizować swoją bazę klientów, ale też zinwentaryzować materiały marketingowe (POS) pozostawione u nich. Pomyśl jaką wiedzę i przewagę dadzą Ci ankiety na temat produktów konkurencji…

Sposób czwarty:

Polegaj na liczbach. Grupuj i segmentuj swoich klientów. Działania sprzedażowe planuj na podstawie twardych danych. Niech system informatyczny podpowiada handlowcom którzy klienci, co, za ile, i kiedy zamawiają? Jak często są odwiedzani? Kiedy byliśmy u nich ostatni raz? Jakim rodzajem klienta są? 📈🔢

Sposób piąty:

Optymalizuj trasówki. Korzystaj z narzędzi pozwalających obniżyć nie tylko koszty paliwa, ale przede wszystkim zaplanować optymalną trasę pod względem jej długości, rentowności i liczby wizyt. Może się okazać, że da się do każdego dnia dodać jeszcze jedną wizytę lub dwie. W skali całego zespołu i dłuższego czasu da to wymierne efekty. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu… to znaczy do klientów. 🌍

Sposób szósty:

Raporty. Opieraj się na nich i z nich czerp wiedzę, ale niech robią się automatycznie. Zaprzęgnij system – niech przesyła Ci je na skrzynkę mailową wtedy, kiedy ich potrzebujesz. Może to być raz w miesiącu, raz w tygodniu albo i nawet codziennie. Czas zaoszczędzony na robieniu raportów możesz poświęcić rzeczom, które odpuściłeś… z braku czasu. Sapere aude! Bądź mądry! 📚

Sposób siódmy:

Korzystaj z map. Niech system IT wyszukuje klientów w Twojej okolicy. Niech Cię do nich prowadzi. Niech Cię o nich informuje. Niech handlowiec będzie mniej kierowcą a więcej businessmanem. 😉

Nie musi tracić czasu jeżeli zaplanowana wizyta się nie odbędzie – system może mu podpowiedzieć gdzie jechać w zamian. Nie ma co czekać aż konkurencja tam pojedzie. 🗺

Sposób ósmy i dziewiąty:

Kontroluj. Ufaj też, ale podstawą porządku jest kontrola i dyscyplina – przynajmniej na początku. Wykorzystaj narzędzie, które informuje o zadaniach już wykonanych, ale także o tych niewykonanych. Być może zdarzy się potrzeba przebudowania zespołu – ale nie bój się tego, bo to szansa na wytworzenie nowej kultury pracy i podniesienia standardów obsługi klientów. Quid pro quo. Coś za coś. 🤷‍♀️

I wreszcie sposób dziesiąty:

Sposób dziesiąty to połączenie i zastosowanie sposobów poprzednich. Spięcie ich razem w jednym narzędziu, które powoli z każdym kolejnym tygodniem zacznie podnosić efektywność sprzedaży i dostarczy wiedzy o rynku i klientach. Buduj swoją przewagę, używając nowoczesnych rozwiązań. Wdrażaj i zmieniaj, nie stojąc w miejscu – Otium pulvinar satanae. Nieróbstwo jest łożem. ➡ 😈

Kiedy się to wszystko zacznie dziać, bez strachu i obaw wypuścisz swoje rekiny sprzedaży na turkusowy ocean rynku.

A klienci się odwdzięczą – tak jak zawsze tego chciałeś. 💸

Niebawem sezon 02. 📺

Do zobaczenia!

Podziel się publikacją z innymi!